poniedziałek, 26 grudnia 2016

Australia w 4 tygodnie - zrealizowany plan



Być w Australii 4 tygodnie to zdecydowanie za mało. Ale trzeba wycisnąć ile się da: Sydney dla aklimatyzacji i zaprzyjaźnienia z oceanem - piaszczyste plaże Gold Coast i Fraser Coast - koale w Brisbane - (prawie) pustkowia Outbacku (i muchy) - kangury w Grampianach - klifowe wybrzeże przy Great Ocean Road z papugami - parada pingwinów na Phillip Island - Melbourne z pingwinami na pożegnanie. I dorzućmy na koniec kilkugodzinne zwiedzanie Doha przy przesiadce w Katarze. A na koniec deszcz i 0 stopni w Kopenhadze na powitanie.







* gwiazdką oznaczone są miasta przylotów / odlotów