Z założenia chciałabym pisać o
tym czego sama w czasie przygotowań do wyjazdu nie znalazłam na innych blogach
czy w przewodnikach. Więc nie napiszę po raz kolejny, że Singapur to miasto
naj-wszystkiego albo, że Penang to rajem jedzeniowy… To wszystko można znaleźć
wszędzie indziej nawet bez żadnego wysiłku :) Więc będzie bardziej praktycznie,
czyli jak to zrobiliśmy i przeżyliśmy i o tym co nas na miejscu zaskoczyło,
zdziwiło czy zniesmaczyło. Tak dla potomnych…i dla nas na stare lata :)